TREŚĆ: Pokaż informacje o treści pozycji >>To znowu ja - Zosia z ulicy Kociej. Nie ukrywam, że częściej niż po tajny zeszyt sięgam teraz po telefon komórkowy... Na drugim miejscu jest klasowe forum - "Dziewczyny z 6 b". Tak, tak! Już z szóstej! I dopiero na NAJSZARSZYM końcu znajduje się mój poczciwy zeszyt. Pewnie jesteście ciekawi, co u mnie słychać... Kiedy powiem, że jest dokładnie tak, jak powinno być po wakacjach - od razu domyślicie się, w czym rzecz! |
SERIA/CYKL:Serię Zosia z ulicy kociej stanowią >>
|
Tom 1 Cześć! Mam na imię Zosia. Okropnie, prawda? Jeśli chodzi o nazwisko, to też mogłoby być lepiej. Wierzbowska brzmi nieźle, ale jest na W. Każdy uczeń na świecie wam to powie, że nie ma gorszej rzeczy, niż wylądować na początku albo na końcu listy. Ale dosyć tego! Nie jestem przecież jakąś okropną pesymistką. Specjalnie zaczęłam od najgorszych rzeczy, żeby jak najszybciej mieć je za sobą. No, może jeszcze powinnam wspomnieć o mojej młodszej siostrze Mani. Całkowita porażka! Choć muszę przyznać, że to dzięki Mani ruszyła lawina niecodziennych wypadków w naszej rodzinie. A może to przez psią kupę.? W każdym razie właśnie dlatego, pisząc te słowa, siedzę na jabłoni rosnącej w ogrodzie naszego nowego domu przy ulicy Kociej 5. Zosia z ulicy Kociej to przezabawna seria o perypetiach rezolutnej Zosi i jej zwariowanej rodzinki. W pierwszej części sporo niespodzianek: konkurs na Pajęczą Twarz Roku, trup na schodach, taniec z pralkami, a nawet spotkanie z pewnym Bezskorupciastym! | |
Tom 3 Zosia z ulicy Kociej na wakacjach |
Cześć! To ja, Zosia z ulicy Kociej. Mam nadzieję, że trochę się za mną stęskniliście. Ja jestem nieco stęskniona - za wami oczywiście i jeszcze za pisaniem, i siedzeniem na jabłoni. Tak to bywa, gdy człowiek zbyt długo choruje i każą mu leżeć w łóżku. Właśnie rozpoczęły się wakacje... Wysoka gorączka i wysoka NIEŻYWOŚĆ (to słówko wymyślone przez moją siostrę) zatrzymały nas w domu. Nawet ogród wydawał się zamorską krainą, gdy leżałyśmy w naszych łóżkach. I wiało nudą tak, że aż robiły się od tego przeciągi. Przenudne przeciągi. Żadnego towarzystwa, bo nikt nie przyjdzie w odwiedziny do zadżumionych. No, przesadzam. Ospa to nie dżuma, ale też jest zakaźna. I to jeszcze jak! Zosia z ulicy Kociej to przezabawna seria o perypetiach rezolutnej Zosi i jej zwariowanej rodzinki. W trzeciej części kolejna niespodzianka: WIECZNA choroba, przez którą upragnione wakacje staną pod znakiem zapytania. Na szczęście uratuje je NCIŚ MALINOWY i dzięki temu możliwe będą: nocleg przy Gęsiej Street, spotkanie z Arusiem i Karolem Czwartym, a nawet wyjazd do Uroczyska Rusałek! | | Zosia z ulicy Kociej w ciekawych czasach |
To znowu ja - Zosia z ulicy Kociej. Nie ukrywam, że częściej niż po tajny zeszyt sięgam teraz po telefon komórkowy... Na drugim miejscu jest klasowe forum - "Dziewczyny z 6 b". Tak, tak! Już z szóstej! I dopiero na NAJSZARSZYM końcu znajduje się mój poczciwy zeszyt. Pewnie jesteście ciekawi, co u mnie słychać... Kiedy powiem, że jest dokładnie tak, jak powinno być po wakacjach - od razu domyślicie się, w czym rzecz! |
|