Podobnie jak żółw z bajki, Joe Biden ostatecznie wyprzedził wszystkich konkurentów w prawyborach demokratów. Nonszalancki, popełniający gafy, zaczął spektakułarnie się podnosić podczas Super Tuesday 3 marca 2020 roku. Pod koniec tej, naznaczonej pandemią, kampanii widmo zmierzył się w listopadzie w wyborach prezydenckich z Donaldem Trumpem, który nie mówi o nim inaczej jak Śpiący Joe.

Książka Jeana-Bernarda Cadiera przedstawia długą drogę Joego Bidena do Białego Domu, od typowego dzieciństwa w górniczym miasteczku w Pensylwanii, przez osiem lat pełnienia funkcji wiceprezydenta w cieniu Baracka Obamy, po wybory w roku 2020.

Opisuje też życie prywatne przerywane dramatami - śmierć żony i córki w wypadku samochodowym, a także chorobę najstarszego syna Beau, kompromitacjami - głosowanie za wojną w Iraku, zwlekanie z kwestią rasową, i skandalami - interesy młodszego syna Huntera na Ukrainie.

W wieku 78 lat Joe Biden wszedł do Białego Domu, wierząc, że jego wiek jest atutem w naprawieniu Ameryki dotkniętej chaosem ery Trumpa. Teraz jeszcze tylko musi udowodnić, że to potrafi...